Plażowe abc – poradnik. Grunt to grunt, czyli słów kilka o ciężarkach plażowych

Ciężarki plażowe to wyjątkowo istotna część plażowego wyposażenia, która nie zawsze traktowana jest z należytą atencją. Brak określonego kształtu czy gramatury, często się mści i uniemożliwia efektywny połów. Dlaczego tak się dzieje i jakie ciężarki zabrać ze sobą na plażę, dowiecie się w dzisiejszym już ósmym odcinku naszego plażowego abc – czyli poradnika surfmaniaka. W dzisiejszym odcinku, omówię podstawowe modele ciężarków, które używam.

Ciężkie wybory

Czy ciężej znaczy lepiej? Jaką gramaturę dobrać do określonych warunków? Czy kształt i kolor ma znaczenie? Ile i jakie ciężarki zabrać na plażę? Odpowiedzi na te pytania, tylko z pozoru są proste. Często będziecie stać przed dosyć ciężkim wyborem, bo sprawa jest dosyć skomplikowana. Dlaczego? Wybór odpowiedniego ciężarka, uzależniony jest, od bardzo wielu czynników, takich jak: warunki wietrzne, siła falowania i uciąg, ukształtowanie dna i typ łowiska, technika rzutowa, ciężar wyrzutowy wędziska, gatunek poławianej ryby, a co za tym idzie także rodzaj zestawu. Także tego, czy łowimy w dzień czy w nocy. W związku z tym, że ciężarki to jedna z cięższych części naszego wyposażenia, trzeba znaleźć złoty środek tak, aby mieć na plaży to co trzeba, ale żeby nie brać ze sobą na plażę sklepu z ołowiem. Na początku waszej plażowej drogi, możecie wykorzystać wszelkie gramatury i kształty, które posiadacie i przywieziecie ze sobą na plażę. W przypadku małego falowania morza, zarówno kształt i gramatura nie będą miały większego znaczenia. Najważniejsze, żeby zarzucić i zacząć zabawę.  Sytuacja komplikuje się – gdy zaczyna dmuchać i wiatr napędza fale. W sezonie letnik dodatkowym „przeciwnikiem” będzie oczywiście wszechobecne „zielsko”.

Gramatura

Ciężej nie znaczy wcale lepiej i dalej. Błędem początkujących wędkarzy, jest stosowanie zbyt dużych gramatur. Pozornie wydaje się, że jak cięższe, to da się dalej zarzucić i ciężarek będzie lepiej trzymał się dna. Nic bardziej mylnego. Masa ciężarka, musi być każdorazowo dopasowana do ciężaru wyrzutowego i specyfiki wędki oraz techniki rzutu. Najbardziej uniwersalnymi gramaturami – które polecam w najprostszej technice rzutu znad głowy – jest zakres pomiędzy 80-150g. A o tym, czy ciężarek będzie dobrze leciał, świadczy głównie technika rzutu i jego kształt, a nie tylko ciężar. To, czy ciężarek będzie lepiej lub słabiej trzymał się dna, nie zależy tylko i wyłącznie od jego ciężaru, ale kształtu dopasowanego do specyfiki dna. Niejednokrotnie lżejsze ciężarki, o określonych kształtach, np. piramidy, stożki o masie 120-140g, trzymają się dna o wiele lepiej niż inne kształty, ale cięższe nawet o 40-50g.  

Z biegiem czasu doszedłem do wniosku, że stosowanie lżejszych ciężarków ma więcej zalet, niż stosowanie zbyt ciężkich. Tak więc coraz częściej schodzę poniżej 150g i uważam,  ze stosowanie cięższych, powinno być zarezerwowane na „szczególne warunki”.

Kolor i fosforescencja

Czy kolor ma znaczenie i wypływa na ilość brań? Uważam, że w określonych okolicznościach takich jak: natężenie światła, przejrzystość wody, ukształtowanie i typ dna, może mieć znaczenie. Niewątpliwie ciężarki fluorescencyjne (fluo), a zwłaszcza fosforescencyjne (fosfo), które świecą światłem o różnym natężeniu i kolorze, mają znaczenie zwłaszcza w nocy.  Jasną sprawą jest, że ciężarki same nie łowią, bo koniec końców, głównie liczy się rodzaj i jakość przynęty.

Coś uniwersalnego, czyli najlepszy kształt

Zapytacie zapewne, co w takim razie polecam? Poniżej przedstawiam moje ulubione i sprawdzone kształty oraz gramatury. Jeżeli szukacie czegoś sprawdzonego i uniwersalnego, wybierzcie coś z poniższej listy, dopasowując każdorazowo – tak jak już wcześniej wspomniałem – do warunków pogodowych, specyfiki wędki i zdolności rzutowych. Oczywiśćie to nie są wszytskie dostępne kształty, kolory itp.

Z biegiem czasu, każdy z Was, zdobędzie na tyle dużo doświadczenia, że dokładnie będzie widział, w jaką gramaturę, kształt czy kolor, zaopatrzyć się przed wyjściem na plażę. Eksperymentujcie, nie ograniczajcie się tylko w jednego kształtu. „Żonglujcie” kolorami i gramaturami. Odkrywajcie zalety określonych kształtów i kolorów. Nie ma nic gorszego, jak stosowanie tylko jednego typu ciężarka. Pamiętajcie, że źle dobrany kształt i ciężar, to częsty powód powrotów znad wody „o kiju”.

Pocisk (włoski) w kształcie grzybka widoczny na poniższym zdjęciu, to mój ulubiony kształt. Leci daleko i dobrze kotwiczy zestaw. Jego właściwości toczenia się – w przypadku fali i uciągu – wykorzystuję do aktywnego poszukiwania ryb w łowisku. Przy okazji jest wyjątkowo funkcjonalny, bo bardzo łatwy w „operowaniu” i nie stawia większych oporów, przy ściąganiu zestawu. Stosuję gramatury od 125g do 150g max. w kolorze czystego ołowiu. Kiedyś stosowałem 175g, ale już od kilku lat zaniechałem tak ciężkich gramatur. Dla mnie ten ciężarek, to numer jeden na bałtyckiej plaży.

Piramida to ciężarek, którego po prostu, nie wypada nie mieć. Uwielbiany przez bałtyckich wędkarzy, ale w mojej ocenie często „nadużywany”, bowiem jest stosowany zawsze i wszędzie. To zdecydowany błąd! Piramidy przydają się głównie, w przypadku silniejszego falowania i mocniejszego uciągu, a nie na spokojne warunki! Przekonacie się o ich wartościach użytkowanych, kiedy potrzebne jest aktywne zakotwiczenie zestawów na dnie. Stosuję gramatury 120g do 150g. W przypadku wyjątkowo silnego falowania przechodzę maksymalnie do 160-185g zamiast stosować ciężarki z „wąsami”. W połowach nocnych, dobrze sprawdzają się, jedno lub dwukolorowe odmiany fosfo.

Piłka jest po piramidach, najbardziej lubianym ciężarkiem, na bałtyckiej plaży. Jednak stosowanie piłek, wymaga szczypty doświadczenia, żeby znaleźć złoty środek, pomiędzy wagą i właściwościami tocznymi tego ciężarka. Jeżeli nie dopasujcie masy ciężarka do uciągu i fali, piłka będzie przesuwana zbyt szybko……lub wcale. Z reguły stosuję gramatury rzędu 80g do 140g. Większość z moich piłek, jest z reguły wyposażona w dłuższą antenkę. Zapytacie dlaczego? Dlatego, że lekkie falowanie na twardym dnie, powoduje ruch wahadłowy antenki i delikatne podciąganie, czyli „pracę” zestawu. Dodatkowo antenka ułatwia uwolnienie ciężarka, który ma nadzwyczajne właściwości wpadania w miękki piasek. Stosuję piłki w różnej gamie kolorystycznej, w tym fosfo. Moje ulubione kolory, to czerwień hiszpańska oraz biały i żółty fosfo. Lubię także czysty ołów.

Stożek, zwany często wiadrem, świetnie mocuje zestawy na dnie, ale przy uciągu i fali, pozwala na lekkie toczenie się zestawów, zatrzymując się na dnie tam, gdzie jest lekkie zagłębienie i nierówność. W mojej ocenie, jest o wiele bardziej wszechstronny niż piramida. W naturalny i kontrolowany sposób „wędruje” do miejsc, gdzie możemy się spodziewać żerującej ryby, a właściwości toczące pomagają wielokrotnie w samo zacięciu niezdecydowanej ryby.  Stosuję je zazwyczaj w formie fosfo, w gramaturach 135g do 160g. Szczególnie lubię kolor biały i pomarańczowy. Stożki „latają” wcale nie gorzej niż piramidy, dlatego zachęcam bardzo do ich stosowania. Stosuję stożki zarówno z dłuższą antenką, jak i bez (tylko z uszkiem).

Dysk (krążek) to wyjątkowy ciężarek, który wykorzystuję głównie w połowie fląder. Często mówię, że ten płaski ciężarek jest dla „płaskich”. Stosuję małe gramatury od 60g do 120g. Świetnie nadaje się do penetracji piaskowego dna, bowiem podczas podciągania zestawu, wyjątkowo efektywnie tworzy chmurkę piaskową, uwalniając z dna flądrowe smakołyki. Podciągany krążek powoduje min. „wyskakiwanie” z miękkiego piasku dobijaków lub tubisów. Taki sunący po dnie płaski bolid, często wzbudza zainteresowanie ospałej i obżartej oraz zakopanej po „uszy” (znaczy oczy) flądry. Stosuję je w nocy i głównie w opcji białej fosfo.

Ciężarek z kolcami (powszechnie nazywany drapakiem) stosuję wyjątkowo rzadko. Niemniej musicie mieć je w swoim arsenale, bo będą potrzebne przy bardzo silnym uciągu, gdy nie będziecie w stanie utrzymać zestawów na dnie, przy użyciu piramid lub stożków. Wąsy kotwiczą zestawy, ograniczając do minimum przesuwanie. Wadą tych ciężarków jest to, że niejednokrotnie trzeba je wręcz “wyrywać” siłowo z dna, co nierzadko kończy się zerwaniem linki lub nadmiernym „zmęczeniem” żyłek. Gramatura, którą stosuję, to 135g wzwyż. Ciężarki te mają wyjątkowo słabe właściwości lotne.

Najbardziej powszechną bazą do budowy ciężarków jest ołów. Do produkcji wykorzystuje się także inne materiały, w tym min. kamień. Z uwagi na stosunek objętości do masy oraz kształt, tracą one swoje dobre właściwości lotne. Niemniej, kiedy potrzebny jest kamuflaż i łowienie pośród kamieni, sprawdzają się znakomicie.

Wzbudzanie ciężarków pokrytych powłoką reagującą na światło – zwane fosforescencją – jest powszechnie stosowane w wędkarstwie plażowym. Najlepszy efekt uzyskacie używając specjalnej, małej latareczki ze światłem UV. W odróżnieniu do zwykłej latarki, efekt świecenia po wzbudzaniu utrzymuje się dłużej.

Kilka słów o bezpieczeństwie

Na koniec kilka słów o tym, o czym bezwzględnie musimy pamiętać, czyli kwestia bezpieczeństwa. Prawidłowa umiejętność posługiwania się ciężarkami, jest podstawą bezpiecznego łowienia. Zaczynając od odpowiedniej techniki rzutu, a kończąc na aspektach technicznych materiałów użytych do mocowania ciężarka, w tym wszelkich klipsów montażowych oraz odpowiedniej umiejętności ich dowiązania. Do tego odpowiednia jakość materiałów użytych, w tym: linki głównej, przyponów strzałowych itp. Popełniony błąd może skończyć się wręcz tragicznie więc pamiętajmy, że w tym przypadku nie ma miejsca na jakiekolwiek kompromisy. Często łowimy na plaży, na której są inni wędkarze lub inni ludzie. Trzeba mieć zawsze oczy dookoła głowy plus włączone myślenie. Absolutnie nie wolno łowić i zarzucać zestawy, po spożyciu alkoholu. Ciężarki wprawione naszą siłą w ruch osiągają niebagatelne prędkości, a wszelkie błędy to zagrożenie dla nas samych i otaczających nas osób.

  1. Stosujmy sprawdzone mocne klipsy do montażu ciężarków, dopasowane swoją wielkością, wytrzymałością do gramatury stosowanych ciężarków. Małe klipsy nie wytrzymują naprężenia. Często strzelają lub wyginają się w czasie rzutu.

2. Wiążmy umiejętnie klipsy! Stosujmy odpowiednie węzły. Jeżeli jesteśmy niepewni zastosowanego wiązania, utnijmy przypon strzałowy i zawiążmy jeszcze raz. Do skutku. Bez żadnych kompromisów.

3. Sprawdzajmy stan techniczny ciężarków przed łowieniem i każdym zarzutem. Wszelkie wady techniczne, zwłaszcza w obrębie zaczepu ciężarków, krętlików, dyskwalifikują taki ciężarek z dalszego użycia.

4. Bezkompromisowo stosujmy przypony strzałowe dobrej jakości i nie przestarzałe, zleżałe. Dopasujmy ich grubość, do charakterystyki wędki, techniki rzutu, planowanej gramatury ciężarka.

5. Nie eksperymentujcie z różnymi technikami rzutu, jeżeli nie jesteście w każdym z powyższych elementów odpowiednio przygotowani. A już na pewno, nie eksperymentujcie na plaży, jeżeli w pobliżu znajduje się dużo ludzi.

6. W przypadku technik rzutu OTG lub pendulum, bezwarunkowo używajcie klipsów, które uniemożliwiają „wyskoczenie” zaczepu ciężarka z klipsa w czasie rzutu. W tym klipsów wsuwanych lub z wsuwanych i blokowanych rurką termokurczliwą. Najlepsze klipsy to te, które po wpięciu uniemożliwiają jakiekolwiek powrotne wypięcie się ciężarka. Najlepsze w tym zakresie są klipsy firmy Breakaway tzw. Fast Link-Clips czy modele do nich podobne.

7. Kontrolujcie i stosujcie odpowiednią grubość i jakość żyłek, plecionek nawijanych na kołowrotki. Słaba jakość, to częste straty ciężarków, zestawów itp.

8. Nawijajcie na kołowrotki odpowiednią długość linki dopasowanej do pojemności szpul. Ani z mało ani za dużo. Nawinięcie zbyt małej ilości linki, spowoduje skrócenie rzutów i ryzyko zerwań w czasie rzutu w tym „odlotu” ciężarka w niekontrolowanym kierunku. Zbyt pełne nawijanie „pod korek”, kończy się zaplataniem linki w czasie rzutu i ryzykiem zerwania w czasie rzutu.

9. Kontrolujcie stan techniczny kołowrotków, wędzisk oraz przelotek bowiem wszystkie te składają się na bezpieczeństwo rzutów.

10. Bezwzględnie dopasujmy gramaturę ciężarków do charakterystyki wędki (jej ciężaru wyrzutowego). Nie przeciążajmy wędek stosowaniem zbyt ciężkich gramatur.

11. Dostosowujmy charakterystykę, kształt i rodzaj ciężarka do warunków wietrznych, falowania oraz charakterystyki dna. Zwłaszcza w przypadku silnego uciągu.

12. Pracujmy nad techniką rzutów. Ciągły trening, doskonalenie się to mniejsza szansa na błędy, a więc i większe bezpieczeństwo. Szczegóły znajdziecie na naszej stronie w zakładce akademia rzutowca https://www.polskaszkolasurfcastingu.pl/category/akademia-rzutowca/

Do zobaczenia na plaży!

opr. Andrzej Jaw Esox

Proudly powered by WordPress